poniedziałek, 24 grudnia 2012

Miarka się przebrała

Dwa dni temu miarka się przebrała - miałem już dość czytania o kolejnych pomysłach Zuckerberga na to jak można jeszcze wydoić kilka złotych od użytkowników Facebooka przy okazji doprowadzając ich do szewskiej pasji kolejną porcją reklam...

Od pewnego czasu wchodząc na ten przecudowny portal społecznościowy coraz bardziej zbierało mi się na wymioty gdy widziałem ilość reklam wyświetlających mi się pomiędzy postami. Co więcej moda ta zawitała także do aplikacji na androida, więc pomyślałem sobie, że coś jest tutaj nie tak... No OK! W przeglądarce desktopowej usunięcie reklam nie jest niczym trudnym - AdBlock załatwia sprawę. Ale co z aplikacją mobilną? Przecież ona nie pozwoli usunąć mi reklam. Pomyślałem sobie, że zmienię aplikację na inną, ale od razu przed oczami stanęła mi aplikacja Seesmic, która to wg. opinii w sieci jak również na google play miała byś wyśmienita. Niestety moja przygoda z tą aplikacją skończyła się tak szybko, jak się zaczeła - nie pamiętam już z jakiego powodu ale głównie za sprawą funkcjonalności, jak mogę się domyślać. Trudno, pomyślałem. Trzeba być twardym a nie miętkim. Postanowiłem poszukać jeszcze raz. Po wpisaniu w google play czegoś w stylu facebook alternative natknąłem się na Friendcaster. I co się okazało??

Ano, że można. Że jest sobie taka firma która potrafi dostarczyć produkt, który nie tylko jest szybszy od oryginału, ale też zajmuje mniej miejsca, pozwala użytkownikowi skonfigurować samemu które posty chce oglądać, czy chce widzieć wpisy z aplikacji facebookowych, i wiele więcej, a jednocześnie nie próbuje zarabiać na użytkownikach rzucając im pod nogi stertę reklam. Aplikacja jest darmowa, i o ile mi się dobrze wydaje, to wyświetla jedną nierzucająca się w oczy reklamę. Mówię że mi się wydaje, bo ja na swoim androidzie używam Adaway. Jest też płatna wersja, która zapewne tych dodatków nie ma.